
Wytrwałość – to jedno ze słów, które zazwyczaj pasują do osób prowadzących biznesy, ale do Alisy szczególnie. Zaczęła od maleńkiego salonu: zajmowała się hybrydowym manicurem. Gdy przyszła pandemia i sytuacja wymusiła na Alisie zamknięcie salonu, nie poddała się.
Zawalczyła zarówno o siebie, jak i o swoich pracowników. Szyła maseczki. Potem przyszedł pomysł na sprzedaż lakierów, ale i tu los jej nie oszczędzał. Konkurencja, wojna i jej konsekwencje… A dziś? Dziś Alisa ma nie jeden, nie dwa, ale 3 sklepy online (kolejny w budowie), które przynoszą jej radość i pieniądze. Szukasz inspiracji? Chcesz poczuć, że naprawdę MOŻNA? Historia Alisy to właśnie to, czego potrzebujesz.
Spis treści artykułu
Jak powstał Hands-Up.pl?
Alisa: Wszystko zaczęło się od malutkiego salonu kosmetycznego na Placu Trzech Krzyży w Warszawie, który otworzyłam w 2018 roku. Specjalizowałam się w stylizacji paznokci. Szkolenia, śledzenie trendów, ciągłe zakupy – to była moja codzienność. Kupowałam najlepsze produkty, sprowadzałam unikatowe lakiery z zagranicy, testowałam nowości. Wtedy jeszcze nie myślałam o sprzedaży. Wszystko szło dobrze, powiększyłam swój zespół i stworzyłam pełnoprawny salon.
Potem przyszła pandemia. Przychody spadły, zaczęłam się przyglądać kosztom. Jednocześnie, nie chciałam, aby moi pracownicy stracili źródło dochodu. Bałam się, ale wpadliśmy na świetny pomysł: zaczęliśmy szyć maseczki z kolorowymi wzorami. Nie tylko przetrwaliśmy COVID-19, ale i przeprowadziliśmy się do większego lokalu przy ulicy Kopernika. Salon miał się dobrze! Wróciliśmy do stylizacji paznokci.
Na potrzeby biznesu miałam mnóstwo wysokiej klasy produktów, które zamawiałam w większych ilościach. W końcu pomyślałam – skoro ja ich używam do codziennej pracy, to może inni też będą chcieli? Tak zaczęło się Hands-Up.pl.
Postawiłaś więc na sklep online. Jak wyglądały początki?
Alisa: Na początku? Pudełko frezów i osiem lakierów. Dosłownie. Wynajęłam też lokal, ale wyglądało to komicznie – ludzie znajdowali adres na stronie, przychodzili, spodziewali się pełnoprawnego sklepu, a widzieli pustą przestrzeń i kanapę. To były trudne początki.
Pierwszy rok? Dokładałam. Zajmowałam się wszystkim sama – malowałam paznokcie, fotografowałam je, opisywałam produkty na stronie. Wtedy producenci nie udostępniali zdjęć czy grafik do wrzucenia na stronę. Wszystko musiałam przygotowywać ręcznie. Ale wiedziałam jedno – estetyka i jakość muszą być na najwyższym poziomie. Byłam przekonana, że chcę to robić. Skupiłam się na dopracowaniu oferty.
Wiem, że to jeszcze nie koniec przebojów. Co się wydarzyło?
Alisa: Po dwóch latach trafiłam na świetną ukraińską markę, której nikt w Polsce jeszcze nie sprzedawał. To był strzał w dziesiątkę, zaczęło iść coraz lepiej.
Niestety, przyszła wojna, a konkurencja nie tylko mocno się powiększyła, ale zaczęła grać nieczysto. Nie był to dobry czas.
Potem kolejny kryzys – musiałam wycofać jedną markę, spadek sprzedaży o 60%. Myślałam, że to koniec.
Ale nie poddałaś się. Dziś otwierasz kolejne sklepy online. Jak przetrwałaś?
Alisa: Listopad, najgorszy moment. Byłam gotowa zamknąć sklep. Poszłam na spotkanie z moim dostawcą – znałam go od lat, kolegowaliśmy się.
Powiedziałam mu wprost, że nie wiem, co dalej. Wtedy padła propozycja – „spróbuj sprzedawać hurtowo, damy ci lepsze warunki”. I to był gamechanger.
Tak zaczęła się zupełnie nowa historia Hands-Up.pl.
👉 Myślisz o sprzedaży hurtowej? Ze Sky-Shop to możliwe!
Porozmawiajmy teraz o platformie. Dlaczego zdecydowałaś się przenieść do Sky-Shopa?
Alisa: Pierwszy sklep był na Shoperze. Wybór był prosty: było tanio. Ale brakowało tam wszystkiego – słaba wyszukiwarka, brak ważnych dla mnie integracji i co gorsza… ograniczone możliwości edycji wyglądu. Ten sklep był po prostu brzydki. A potem okazało się, że SEO, za które płaciłam, nie było nawet robione. To była ostatnia kropla, która przeważyła szalę.
Ktoś mi polecił Sky-Shop. Sprawdziłam, obejrzałam szablony, przeanalizowałam funkcje – i się zdecydowałam. Oczywiście miałam obawy – czy SEO mi nie padnie, czy nie stracę klientów. Ale potem uświadomiłam sobie, że przecież i tak moja poprzednia platforma nie pomagała.
Jak oceniasz przenosiny? Czy migracja była skomplikowana?
Alisa: Zespół Sky-Shop był bardzo profesjonalny. Pomagali, odpowiadali na moje pytania, nie byłam sama. Wszystko poszło do przodu. Integracja z BaseLinkerem sprawia, że obsługa zamówień praktycznie działa sama. Klienci chwalą wygląd sklepu – produkty lepiej się prezentują, a strona działa bezproblemowo.
Ja sama bardzo doceniam to, że po najechaniu na produkt myszką, widać inne zdjęcie. Dzięki temu klienci nie muszą otwierać setek kart naraz, wszystko widzą już w podglądzie. To ogromna różnica w porównaniu do sklepu na poprzedniej platformie.
👉 Też chcesz piękny sklep? Wybierz Sky-Shop!
Dziś mamy trzy sklepy na Sky-Shopie i nie zamierzamy na tym poprzestać (otwieramy kolejny). Każdy ma swoją specyfikę; Hands-Up.pl to nasza główna marka. Współpracujemy jednak z kilkoma innymi producentami. Dzięki naszym sklepom można kupić w Polsce unikatowe produkty.
Naszym motto jest: „Twoje sukcesy są naszym celem.” Robimy wszystko, aby nasi klienci otrzymywali sprawdzone, estetyczne i bezpieczne produkty, a my dbamy o resztę. Przykładamy uwagę do detali; zależy nam.
A gdybyś miała powiedzieć, co wyróżnia Sky-Shop na tle innych rozwiązań?
Nie testowałam wszystkich platform e-commerce, ale mogę powiedzieć, co doceniam w Sky-Shopie:
- Estetyka i elastyczność – mogłam wreszcie zrobić sklep, który wygląda dokładnie tak, jak chciałam. Jest to dla mnie bardzo ważne, bo producenci mają konkretne wymagania.
- Integracje – BaseLinker to absolutny must-have, a tutaj działa idealnie.
- Bezawaryjność – nie muszę angażować programisty, wszystko po prostu działa.
- Skórka Flex – świetna również dla mobile, a to dla mnie bardzo ważne.
Co istotne, Sky-Shop pozwala dostosować każdy sklep do wymagań producenta. I tak Touch Nails przygotowaliśmy np. dzięki szablonowi Flex a Nails of The Day na jednym z pozostałych 11.
Co byś powiedziała początkującym przedsiębiorcom?
Alisa: Sky-Shop to świetne rozwiązanie, jeśli chcesz mieć sklep wyglądający jak profesjonalny e-commerce bez miliona wydatków na start. Automatyzacja, łatwość obsługi, pełno integracji – to naprawdę działa. Raz ustawiasz i możesz się skupić na sprzedaży.
Hands-Up.pl to przykład, że pasja i konsekwencja robią różnicę. Trzeba mieć plan, ale i elastycznie podchodzić do zmian i wybierać właściwe narzędzia. Pasja i wytrwałość prowadzą do sukcesu. Ty też tak chcesz? Załóż sklep na Sky-Shop!